Podstawowa różnica, której chyba nadal nie ogarniasz, jest taka, że rodzice pieniądze dają dzieciom za darmo.
A pracownik wykonuje prace, która ma realna wartość rynkowa. I jakby nie pracował dla państwa to by pracował dla prywaciarza.

Druga sprawa.
Prawdziwego podatku dochodowego jest w Polsce najwyżej 10%, reszta obciążeń to składki na ubezpieczenia, z których bezpośrednio korzysta obywatel. Odkładasz w ZUS i potem masz z tego emeryturę. A ty próbujesz mi chyba wmówić, że dla państwa zapisy w ZUS są obojętne, a nie są, bo te pieniądze państwo musi obywatelowi oddać.


Skoro pracodawca płaci podatek za pracownika to dlaczego pracownik musi się co roku rozliczać z urzędem skarbowym i składać zeznanie podatkowe i dopłacać brakująca kwotę?
Pracodawca tylko w imieniu pracownika odprowadza zaliczkę na poczet jego podatku.


Chodzi o całokształt tego co przedstawiasz, który jest wg mnie fałszywy.
W twoim rozumieniu:
Pracownik państwowy = nie podatnik. W domyśle: szkodnik, niepotrzebny chwast.
Przedsiębiorca = płaci wszystkie podatki, wynajduje pieniądze znikąd.

A prawda jest taka, ze przedsiębiorstwa podatków generalnie raczej nie płacą.
Jak kupuje coś firma, to wrzuca to sobie w koszta - odlicza od podatku dochodowego. Zwykly podatnik takiej możliwości nie ma. On nie ma prawa mieć kosztów.

Tak samo z vatem - cały VAT płaci konsument końcowy, a przesiębiorstwa po kolei odliczają sobie to co po kolei zapłacili.

Mówisz tez, że przedsiębiorca płaci pensje pracownikom, i dlatego wszyscy ludzie powinni być wdzięczni przedsiębiorcom, za to ze dają im pieniądze.
Ale nie zadasz sobie następnego pytania: skąd przedsiębiorca te pieniądze bierze? Od klientów, czyli od zwykłych ludzi.
Czyli równie dobrze można powiedzieć, że przedsiębiorca zawdzięcza pieniądze klientom, czyli zwykłym ludziom.

Chyba zaraz daruje sobie odpisywanie bo pisze i pisze a nic nie dociera do ciebie. To są skomplikowane tematy, a ty do nich podchodzisz z rozumem dziecka; jednostronnie, wszystko za bardzo upraszczasz, pomijasz to co ważne.

o, i wyszła z ciebie stara goebbelsowa szkoła manipulacji. nic dziwnego że tak wielbisz tvn i wyborczą, tam stosowane są podobne zabiegi oddawania "rzeczywistości". dalsza dyskusja z tobą nie ma sensu, zaginasz rzeczywistość pod swoją rację, wyciągasz wnioski dla siebie wygodne.

This post was edited by Elfisher on Dec 15 2018 09:25am

Sam zes pisał, że 3/4 urzędników nie przynosi zadnych korzyści..
Sam zes pisał, że pensja urzędnika nie jest opodatkowana.
Sam zes pisał, że urzędnik jest przydatny jeśli służy przedsiębiorcy lub jego żonie/dzieciom.
Itp itd

Ja tylko podsumowałem to wszystko w jednym miejscu.
Wiec nie zgrywaj mi tu teraz głupa

naucz się czytać ze zrozumieniem.
to jest wiedza ze szkoły podstawowej, może warto sobie odświeżyć pamięć?

Spróbuje jeszcze raz wytłumaczyć, tym razem na przykładzie. Jak nie zrozumiesz to się poddaje.

Załóżmy tak jak proponujecie, że od pensji urzędnika nie pobieramy podatków.
Czyli jakaś jednostka, na przykład miasto, wygospodarowuje w swoim budżecie pensje powiedzmy 3tys zł, i te 3tys. zł trafiają na konta urzędnika. Bez ZUS/NFZ/itp.
Wtedy kiedy potrzeba zatrudnić nowego urzędnika, bo na przykład miasto zwiększa inwestycje, to trzeba go "wyjąć" z sektora prywatnego.
Przecież nie wyczarujesz pracownika w inny sposób (bezrobocia właściwie nie ma).
I w momencie w którym go wyjmujesz z sektora prywatnego (przekonujesz stabilnym zatrudnieniem, możliwościami rozwoju itp), a ty od jego pensji urzędniczej nie odprowadzasz podatków, które były odporwadzane z pensji "prywatnej", to państwo ma problem.
Bo te wszystkie nfz'y, zus'y, policje, wojska, uniwersytety itp nagle mają niedobór pieniędzy.
Oczywiście dla jednego urzędnika to nie jest problem, ale po przemnożeniu przez wszystkich urzędników czy zatrudnionych w sektorze publicznym, to już się robią miliardy.

Dlatego zatrudniając kogoś w sektorze publicznym nie można pominąć opodatkowania.

ty byś miał racje, jakbyśmy w Polsce mieli wiele milionów bezrobotnych, którzy i tak byli na socjalu państwowych, których możnaby zaktywizować dając im publiczną pracę.

niniejszym kończe się wypowiadać w temacie opodatkowania pensji urzędniczych bo już za długo o tym piszemy i zapewne trochę przynudzamy czytelników postronnych.

Dobrze rozumujesz, ale wyciągasz błędne wnioski. Ja nie napisałem ze od pensji urzędnika nie pobiera się składek, oczywiście ze się pobiera ale nie płaci on podatków z punktu widzenia gospodarki bo jego pensja jest opłacana z pieniędzy publicznych. To jest proste jak metr sznurka w kieszeni. Oczywiście ze powiększanie ilości zatrudnionych urzędników to podwójny cios dla gospodarki, bo nie dość ze pensja jest opłacana z pieniędzy podatników, to nie zasila on budżetu ZUS i NFZ a emeryturę i leczenie ma zapewnione.

A cóż to ptaszki cwierkaja? Jedyna rzetelna stacja zgubiła pełne materiały z imprezy naziolkow w lesie? Tak dziwnym trafem mają tylko to obrobione? No paczajcie jaki pszypadeg...

Toż to było wiadome od pierwszego wejrzenia, że to fejk.

Biorąc pod uwagę fakt, że prokuratura jest w 100% przejęta przez PiS, a sądownictwo tez jest już częściowo upisiowione (chociaż duża część sędziów jeszcze się broni), to TVN byłoby skrajnie głupie gdyby trzymało i udostępnialo agentom PiS wszystkie materiały ze śledztwa dziennikarskiego.
Sam pomysł aby karać nie faszystów, ale tych co ich ścigali, za to że musieli udawać faszystów aby wejść w środowisko i dostać zaproszenie na imprezę, jest skrajnie polityczny.

Takie rzeczy powinna robić policja a nie dziennikarze, ale jak widać kierowana przez PiS policja reaguje stanowczo tylko podczas demonstracji opozycji prodemokratycznej.

Załóżmy że masz rację. Nie sądzisz, że upublicznienie surówki byłoby szachmatem?