d2jsp
Log InRegister
d2jsp Forums > Off-Topic > International > Polska > Alkohole > Temat Oficjalny
Prev11011121314Next
Add Reply New Topic New Poll
Member
Posts: 17,753
Joined: Apr 10 2018
Gold: 1,000.00
Mar 13 2021 12:55pm
Quote (miton84 @ Mar 13 2021 07:53pm)
bump


dzięki
Member
Posts: 30,403
Joined: Jan 20 2009
Gold: 6,000.00
Mar 13 2021 02:31pm
Właśnie pije bimberek z tonicem :D
Member
Posts: 7,660
Joined: Dec 20 2008
Gold: 130.00
Mar 13 2021 02:42pm
Tylko piwo piję. Jak nie mam swoich wyrobów to z pinty modern drinking lubię i dziś kosztuję
Member
Posts: 19,599
Joined: Oct 4 2007
Gold: 20.07
Mar 13 2021 04:27pm
Quote (fafnirek @ May 16 2020 11:09pm)
dzięki :)
jakie alkohole pijecie ostatnio?


Właśnie wypiłem małe tyskie 0.33 :baby:
Member
Posts: 7,460
Joined: May 4 2019
Gold: 80.00
Warn: 20%
Mar 15 2021 05:46pm
ostatnio, gdy spożywałem alkohol, to wypiłem go w sumie bardzo mało :~) dwa razy rozpoczęty jakiś browar w puszce, której nazwy Wam nawet nie wymienię :~)
Member
Posts: 7,460
Joined: May 4 2019
Gold: 80.00
Warn: 20%
Mar 18 2021 01:54pm
nie piłem dawno, a wczoraj sobie pozwoliłem, na swoją ulubioną setkę soplicy o smaku orzech laskowy :~) koleżanka jakiegoś chujowego drina brała, a ja nie miałem na ten syf ochoty, także wróciłem do korzeni.
Member
Posts: 442
Joined: Apr 21 2021
Gold: 5,005.50
Jun 10 2021 02:33pm
Ja nie piję, bo wtedy za dużo wypalam.
Member
Posts: 7,460
Joined: May 4 2019
Gold: 80.00
Warn: 20%
Jun 12 2021 04:21am
z alkoholami, to trzeba mieć łeb, podejście, dzień, a przede wszystkim zawarty w sobie instynkt samozachowawczy, żeby nie pić z byle kim, byle co i byle jak, gdy zdajesz sobie sprawę, że może Ci odpierdolić, więc sam się ograniczam jak mogę, w sumie nigdy nie przesadzałem z tą "formą rekreacji" - i jestem zadowolony z tego, że teraz, gdy pracuję, to przed pracą pić mi nie wolno, a po pracy, czyli po godzinie 23 wystarczą mi papierosy, skoro na trzeźwo wciąż ciężko funkcjonować, więc jest to szczery post z mojej strony i wyjaśnia moje podejście do tej substancji psychoaktywnej :~)

lubię piwo - perłę export najbardziej, lech jest zjebany, tyskie nigdy nie podchodziło, tutaj chyba browar się kończy.

z wódki, jak czysta to już jest samo zło w moim wykonaniu, jestem wtedy zdolny do wszystkiego (bardzo grzeczne oby - nie jestem w 100% jebnięty)
kolorowe to w sumie tylko soplica orzech laskowy - tylko i wyłącznie ten smak, kiedyś była pigwa tej samej marki, ale stała się dla mnie za słodka po czasie. nie rozumiem, jak można pić cytrynę, a śliwka jest ciężka.

w Chorwacji proponowano mi rakiję, to jest ich narodowy trunek i z racji, że byłem młodszy + byłem z rodziną, to się po prostu wstydziłem tego spróbować.

lubię bimber, niekoniecznie wino, fajny jest "kociołek panoramixa" (z tym mi się kojarzą fajne akcje za małolata) - to jest mix syrop smakowy (wiśnia/malina), pół litra lub więcej (zależy ile osób pije), ze 4 lub więcej browarów (musi być zawarty stosunek) i jeszcze energole do tego, bomba wypierdolona.

whisky? ja nie jestem smakoszem, może to nie istnieć nawet - ale wiem, że prawdziwy koneser kupuje kostki lodu i wpierdala je do "nie-okrągłej" szklanki, gdy jest już tam ten alkohol i powoduje on fajne rozgęstwienie substancji - jest to na pewno bardziej przyjemne w samym piciu, ale nie wyobrażam sobie siebie siedzenia przy jakimś kominku i popijania tego po "trochu" - znając życie, to wyjebałbym to na hejnał.

aa, no i oczywiście jeszcze czysty spiryt - w wieku 16 lat miałem pierwszą styczność z alkoholem na 18-tce kumpla i oczywiście w ten sposób musiałem zacząć przygody z tym kurestwem, poniekąd.

poniekąd - bo naprawdę trzeba wiedzieć, kiedy można sobie pozwolić.

mógłbym jeszcze trochę popisać na ten temat, ale ja tutaj nie będę pierdolił o ludziach z mojej wioski, co potrafią pić alkohol ze słomki, bo im się łapy trzęsą, gdyż już układ nerwowy jest tak zjebany, bądźmy ludźmi, nawet bym palcem nie wskazał.

eot.
Member
Posts: 13,620
Joined: Feb 10 2007
Gold: 1,872.00
Jun 14 2021 04:03am
Quote (milftank @ 12 Jun 2021 12:21)
z alkoholami, to trzeba mieć łeb, podejście, dzień, a przede wszystkim zawarty w sobie instynkt samozachowawczy, żeby nie pić z byle kim, byle co i byle jak, gdy zdajesz sobie sprawę, że może Ci odpierdolić, więc sam się ograniczam jak mogę, w sumie nigdy nie przesadzałem z tą "formą rekreacji" - i jestem zadowolony z tego, że teraz, gdy pracuję, to przed pracą pić mi nie wolno, a po pracy, czyli po godzinie 23 wystarczą mi papierosy, skoro na trzeźwo wciąż ciężko funkcjonować, więc jest to szczery post z mojej strony i wyjaśnia moje podejście do tej substancji psychoaktywnej :~)

lubię piwo - perłę export najbardziej, lech jest zjebany, tyskie nigdy nie podchodziło, tutaj chyba browar się kończy.

z wódki, jak czysta to już jest samo zło w moim wykonaniu, jestem wtedy zdolny do wszystkiego (bardzo grzeczne oby - nie jestem w 100% jebnięty)
kolorowe to w sumie tylko soplica orzech laskowy - tylko i wyłącznie ten smak, kiedyś była pigwa tej samej marki, ale stała się dla mnie za słodka po czasie. nie rozumiem, jak można pić cytrynę, a śliwka jest ciężka.

w Chorwacji proponowano mi rakiję, to jest ich narodowy trunek i z racji, że byłem młodszy + byłem z rodziną, to się po prostu wstydziłem tego spróbować.

lubię bimber, niekoniecznie wino, fajny jest "kociołek panoramixa" (z tym mi się kojarzą fajne akcje za małolata) - to jest mix syrop smakowy (wiśnia/malina), pół litra lub więcej (zależy ile osób pije), ze 4 lub więcej browarów (musi być zawarty stosunek) i jeszcze energole do tego, bomba wypierdolona.

whisky? ja nie jestem smakoszem, może to nie istnieć nawet - ale wiem, że prawdziwy koneser kupuje kostki lodu i wpierdala je do "nie-okrągłej" szklanki, gdy jest już tam ten alkohol i powoduje on fajne rozgęstwienie substancji - jest to na pewno bardziej przyjemne w samym piciu, ale nie wyobrażam sobie siebie siedzenia przy jakimś kominku i popijania tego po "trochu" - znając życie, to wyjebałbym to na hejnał.

aa, no i oczywiście jeszcze czysty spiryt - w wieku 16 lat miałem pierwszą styczność z alkoholem na 18-tce kumpla i oczywiście w ten sposób musiałem zacząć przygody z tym kurestwem, poniekąd.

poniekąd - bo naprawdę trzeba wiedzieć, kiedy można sobie pozwolić.

mógłbym jeszcze trochę popisać na ten temat, ale ja tutaj nie będę pierdolił o ludziach z mojej wioski, co potrafią pić alkohol ze słomki, bo im się łapy trzęsą, gdyż już układ nerwowy jest tak zjebany, bądźmy ludźmi, nawet bym palcem nie wskazał.

eot.


podsumowujac, pijesz wszystko. ale to tak jak ja, tylko tanie wina omijam bo rzygac sie chce :P
Member
Posts: 7,460
Joined: May 4 2019
Gold: 80.00
Warn: 20%
Jun 14 2021 04:38am
Quote (Insi_Cannabis @ 14 Jun 2021 12:03)
podsumowujac, pijesz wszystko. ale to tak jak ja, tylko tanie wina omijam bo rzygac sie chce :P


słuchaj, z tanimi winami, to też pamiętam różne akcje, m.in ten wspomniany przeze mnie 'Snajper' - jeszcze miał taki przyjebany celownik na plakietce, coś jak komandos :P - po tym można było wzrok stracić, nawet... coś jak, pierdolone, dopalacze - same gówna tam są, jebane odpady, żeby tylko zmontować coś, co będzie dawało bombę dla ludzi pewnego sortu i tyle.

i ja tak wzrok po tym straciłem, w sumie 2 razy w życiu byłem ślepy, gdyby nie bomba, to pewnie człowiek mógłby się przestraszyć, w sumie bardziej się martwiło towarzystwo, ale nie w przypadku snajpera, tylko po jebanych, w dupę, kurwa - dopach.

dobry był też taki trunek wiśniowy kiedyś, nie pamiętam jego nazwy, bo to przecież nie jest w ogóle teraz istotne - chodzi o sam fakt, że zmixowany z liftem pomarańczowym (nawet dobry był kiedyś ten napój), ten jabol dawał bombę jak nie wiem. przed baletami z 2 ziomkami z wioski to wypiłem w jakiejś kamienicy na parterze i tyle co z tego wynikło, to jest to, że pierwszy i ostatni raz udało mi się wtedy tak rodziców oszukać, że to nie wpływ alkoholu, tylko źle zjedzony kebab na mieście :~)
kurwa, zarzygałem cały brodzik. jeszcze stary to karcherem po mnie mył, bo, kurwa, nie mogłem wyjść do kibla rzygać, tak? musiało być pod prysznicem ~:~)

alkohole to zło samo w sobie, ale to jak stwierdził mój kumpel przed chwilą (wróciłem z miasta, bo mu pomagałem) - to nie alkohol niszczy człowiekowi łeb, tylko sam człowiek przegina z alkoholem, nie potrafi powiedzieć stop i potem są /efekty/.
Go Back To Polska Topic List
Prev11011121314Next
Add Reply New Topic New Poll