W sumie nie ma większego sensu czegokolwiek dodawać do wersji 2.0. Bo każdy widzi, że to dobre jest.
Przekabacony i niego skrzywiony przez firmowe brainstormy, zawsze muszę wsadzić swoje trzy grosze (o dupie i kupie już było).
Nauczony Travincalowymi przypadkami jestem jednak zdania, że mana na pasku się przydaje mimo leecha z BotDa/Botdów. Nie mam dostępu w tej chwili do D2, ale schematycznie przedstawię zawartość paska mojego grubasa o wdzięcznej nazwie "wieszakowski" - bo to muł miał tylko być, ale niechcący się wplątał w jakieś UT levelowanie:
o o x /
o o x /
o o x /
o o x /gdzie
o to fiolka,
x - mana,
/ - tp scroll.
Fiolkę rzadziutko się pije takim barbem (ciężko wtopić ~5,3k life'a z absami na solo grze, nawet na 3ppl), raczej zostawiam (czasem) dla merca, gdy mi szkoda łosia i kasy na jego wskrzeszanie (lol - GF ekstremalny). Mana jest - imho - lepsza od fiolki, gdy w stadku "radnych" znajdzie się kilka sztuk, którym dziwnym trafem wchodzi atrybut "mana burn" i dość skutecznie, mimo wchłonięcia "na ex" fiolki potrafią powtórzyć palenie niebieskiego baniaka, uniemożliwiając start trąbki. Mana to jednak long drink wchodzący wolniej i mimo łobuzerii "palaczy many" umożliwia wyjście barbowi z bloków. Po co tp scrolle? Wychodząc z założenia, że w ekwipunku grubasa mamy kostkę, unikatowy zestaw talizmanów ala MacGyver i "forsowyciągacze" na full - a naprawdę czasem trafiają się w Travi spektakularne dropsy - trzeba zorganizować szybką akcję teleportacji, identyfikacji u Caina, odsiania plew i powrotu na pole bitwy, gdzie być może znajdują się jeszcze skarby, które do kostki niestety nie zmieściły się w pierwszej turze.
No i to tyle. Niby ten sam build, a nieco inny. Oryginalny. Jak Tofik.
Pozdrawiam
PS1. Baldy - piernicz kotowatego - zmień IP i kartę sieciową.
PS2. ("zupełnie z innej beczki" i w sumie nie tu to powinno trafić) - jest ktoś w stanie mi wyjaśnić tak wysoki lvl req tego diademu?