Pytanie niby proste - warto kupować własną nieruchomość czy nie warto?
Coraz częściej w swoim życiu napotykam osoby twierdzące, że kupno własnego domu/mieszkania przybija nas do jednego miejsca, drastycznie zwiększa zobowiązania i praktycznir uzależnia nas od ciągłej pracy. Wynajem można zakończyć kiedy się chce bez (w zależności od umowy) żadnych konsekwencji finansowych i przenieść się na drugi koniec świata. Moi znajomi mieszkaja w Australii i mówią, że tam nikt nie kupuje sobie mieszkań tylko wynajmują, bo tak latwiej. Ale czy taniej?
Ile średnio kosztuje Was wynajem średniej wielkości mieszkania o średnim standardzie? Obstawiam jakies 1700zl/mc.
Pytanie czy lepiej płacić komuś taką sumkę, nie mieć wciąż nic i być niezależnym czy w tej samej kwocie zawrzeć ratę kredytu, posiadać własne cztery ściany, ale być uziemionym.
Dlaczego ludzie coraz częściej odchodzą od kupowania nieruchomości na rzecz najmu?