Nie jestem pewien czy jest to warte tych nerwów. Mam dwóch kolegów, którzy mają ~100k PLN w bitcoinie i żyją jak na szpilkach, co 15 minut sprawdzają kurs i mają tysiące aplikacji "przewidujących" załamanie się kursu. Oczywiście kiedy jedna alarmuje to inna mówi, że jest ok itd. W nocy mają kurwa budziki poustawiane xd

rozumiem że ty, z racji miejsca pracy, preferujesz dogecoiny?

This post was edited by Elfisher on Jan 7 2018 04:37am

Oczywko!

Czekam, aż jakiś Trump, albo inny Putin, stwierdzi, że za pomocą bit coinów wspiera się terrorystów i każdego, kto posiada BTC, powinno się zamknąć w więzieniu.

This post was edited by JohnyCage on Jan 7 2018 06:06am

Można inwestować w BTC i nie srać pod siebie przy każdym zjeździe kursu o 500$.

Typowe zachowanie początkujących kupujących na górkach, którzy nie korzystają z Stop Lossów.



Nazywanie "inwestycją" spekulację kryptowalutową jest niemała manipulacją

This post was edited by Zaczku on Jan 7 2018 06:55am

"Giełda to takie miejsce, gdzie bogactwo przechodzi z rąk osób niecierpliwych do cierpliwych" ~jakiś tam typo,
W krypto jest podobnie, ale jeśli kupują tylko BTC to raczej inwestycja na longa - sprawdzanie kursu co 15 minut i panika to skrajny debilizm, ciężko uwierzyć, że ludzie inwestujący dużą kasę tak robią.

Bitcoiny to obecnie takie pokemony na komórkę, stały się viralowe, owszem, popularność rośnie, ale za jakiś miech mocno spadnie jak gimnazjum się znudzi.

mysle, ze w ciagu 2-3 lat cena spadnie o polowe minimum.

Waluta jak soj w diablo imo. Jak pierdolnie to się wszyscy obsrają mocno