musicie kurde zrozumieć, że muzułmanów na świecie są 2mld, a jihadystów jakieś 10k.
1
na
200000
To jest tyle co nic, gdyby gazety, media i partie tego nie pompowały tygodniami każdego zamachu to nawet byście nie wiedzieli, że coś takiego jak zamachy terrorystyczne jest.
Ocenianie muzułmanów po radykalnych islamistach, to tak jakby oceniać Polaków po ONR, podobny procent Polaków chce żydów powybijać co muzułmanie chcą jihadować. To są naprawde znikome ułamki procentów.
Następna kwestia:
Świat jest jeden. To nie jest tak, że każde państwo ma swój świat, wszyscy dzielimy jedną planete.
Jeśli zachód wybuduje mur wokół swoich granic, i powie: "nas nie obchodzi co robi druga, biedniejsza połowa świata, zdychajcie sobie albo sie radykalizujcie", to cholera wie co tam się stanie, po tej drugiej stronie.
Druga wojna światowa była straszna, ale to jest "pikuś" przy następnej, trzeciej wojnie, której świat może już nie przetrwać z uwagi na rozwój technologii destrukcji.
Ludzie mają technologie, aby świat rozpieprzyć, ale nie potrafią jeszcze stąd uciec na inną planete, ani nawet jej odbudować od zera.
Odwołanie historyczne:
Po drugiej wojnie światowej najpierw plan zachodu był taki, aby Niemcy byli biednym krajem, aby nigdy nie dali rady zbudować trzeciej rzeszy ponownie.
Okazało się, że w takich biednych Niemczech natychmiast na znaczeniu zyskiwał ruch komunistyczny, czyli zaczęła raczkować nowa dyktatura.
Wtedy przyszło otrzezwienie i refleksja, że to droga do nikąd. Że trzeba pomóc Niemcom odbudować kapitalistyczną demokracje, że człowiek, w tym przypadku Niemiec, syty i zadowolony będzie mniej podatny na ekstremizmy niż głodny i nieszczęśliwy.
Okazało się to bardzo dobrym pomysłem.
Świat żyje we względnym pokoju od 70lat. Nie spierdolmy tego