Wahadło- nazywane też strappado, było bolesną torturą nie powodującą uszkodzeń skóry, za to zrywającą mięśnie i więzadła. Zaczynano ją od związania rąk ofiary z tyłu, przez pęta przewiązywano linę, którą przeciągano przez przymocowany do sufitu hak. Często do stóp przymocowywano ciężary, jako dodatkowe obciążenie. Gdy kat pociągnął wolny koniec liny, ręce torturowanego zaczynały wyginać się w stronę pleców. Czynił to powoli, co potęgowało ból. Po pewnym czasie, coraz mocniejszego podciągania, kości wyskakiwały ze stawów, czasem nawet pękały i zostawały zerwane ścięgna. Wtedy ręce ofiary znajdowały się równolegle do głowy.
Osobie torturowanej nie pomagały omdlenia. Nad tym czuwał medyk obecny przy przesłuchaniu. W razie konieczności podawał lekarstwa trzeźwiące. Gdy w katowni nie było medyka, osobę torturowaną po prostu polewano wodą. Wtedy torturę zaczynano na nowo.
Madejowe łoże- zwane także łożem sprawiedliwości, ławą do wyciągania lub łożem tortur - rodzaj narzędzia tortur w formie ławy z kołowrotem służącym do wyciągania pary kończyn (istniały wersje wyciągające ręce lub nogi), w czasie gdy druga para kończyn była przytwierdzona do konstrukcji łoża.
Stosowano także konstrukcje na stałe przytwierdzone do podłoża (kamienne, metalowe itp.), pełniące identyczną funkcję jak madejowe łoże.
Użycie łoża powodowało jednocześnie unieruchomienie osoby torturowanej, co ułatwiało zastosowanie innych tortur.
Nazwa Madejowe łoże pochodzi prawdopodobnie od imienia Madeja, zbójcy, dla którego według legendy przygotowano w piekle łoże męczarni, najeżone gwoździami, hakami, nożami i innymi ostrymi przedmiotami. Inna wersja mówi o żywym posłaniu z węży.
Obcinacz do uszu- Hełm używany jako efektywny sposób ucinania uszu ofiarze. Nakładano go na głowę, tak że uszy wystawały tuż pod ostrzami. Wtedy wystarczył szybki ruch i były amputowane. Oczywiście to także idealne urządzenie do potwierdzania podejrzeń sędziego.
Maska wstydu- Stosowana w dawnej Europie, głównie w Niemczech, za wykroczenia błahe z perspektywy człowieka współczesnego.
Zakładano je ofiarom zakutym w dyby, obwożonym po mieście w klatkach lub czasem puszczanym na wolność. Miały wiele różnych form, zależnie od przewinienia:
* kłamcy - nosili maski, które uniemożliwiały mówienie (mogły one mieć prostopadłą blaszkę, która wchodziła do ust opierając się na języku),
* plotkarze - z długimi jęzorami.
Rozdzieracz piersi- Przyrząd zarówna do karania, jak i do przesłuchań. Karano niezamężne matki, wypalając im znamię.
W przypadku sądów inkwizycji, było to urządzenie przeznaczone dla kobiet oskarżanych o herezję, bluźnierstwo, cudzołóstwo, aborcje, białą magię erotyczną i wiele innych przestępstw które wybierali sędziowie.
Stosowane na zimo i na gorąco.
Żelazny knebel- Stosowane podczas ceremonii inkwizycyjnej (ładna nazwa dla egzekucji, prawda?), tak żeby skazaniec nie przerywał ceremonii irytującymi krzykami.
Dodatkowo przez tą dziurkę z przodu można było wlać w niego dowolną ilość wody.
Metalowy hełm- Tradycyjny druciany lub żelazny hełm był stosowany wobec kobiet uznanych za 'zepsute' lub 'jędze' - chodziło o te kobiety, które irytowały zdominowane przez mężczyzn społeczeństwo.
Kształt tych przyrządów był ograniczony tylko przez wyobraźnię kowali, różne wersje tylko upokarzały, inne mogły nawet kaleczyć język ofiary.
Buty pokutne- Zwróć uwagę na szczegół w okolicach pięty tych butów - trzy otwory widoczne z góry, oraz widoczne z boku trzy szpikulce.
Ta dyscyplina polegała na czekaniu, aż ofiara zmęczy się chodzeniem na palcach
Widelec heretyka- Cztery ostre końcówki "widelca" wbijały się w podbródek, a regulacja pozwala ustawić tak zakres działania urządzenie, by przesłuchiwany miał na tyle swobody w ustach, by był w stanie przyznać się do winy.
Mokre krzesło- Stosowane głównie wobec kobiet (zresztą jak większość narzędzi pseudo-seksualnych tortur) mokre krzesło pozwalało zanurzyć w rzece siedzącą w nim osobę tak głęboko i daleko jak życzyły sobie władze, zwykle panowie w kapturach.
Hiszpańskie buty- Narzędzie tortur w formie imadła zamkniętego w drewnianym lub metalowym pudełku. Kiedy dokręcano śrubę, miażdżyła stopę.
Buty mogły też zawierać kolce. Popularność zdobyły dzięki prostocie, nie wymagającej większych kwalifikacji kata.
W innej wersji tortury polegały na wkładaniu nogi ofiary do metalowego buta (najczęściej coś na wzór pantofla) i podgrzewaniu go.
Kocia łapka - Pod tą milusią i uroczą łapką ukrywa się nic innego jak rodzaj poręcznych grabi używanych do powolnego zdzierania ciała z ofiary, począwszy od skóry aż do samych kości.
Rozciąganie końmi- To stół do rozciągania w wersji extreme. Zarezerwowane tylko dla morderców i tych, którzy próbowali zamordować szlachtę lub rodzinę królewską.
Każda kończyna była przywiązywana do innego konia i jednocześnie 4 konie były popędzane batem.
Gruszka- Bardzo przemyślne urządzenie podobne nieco w działaniu do korkociągu, ale odwróconego - kręcenie śrubą powodował że jego końcówka wkładana w naturalne otwory ciała rozszerzała się z wielką siłą. Miała wersję sprężynową podobną w działaniu do parasola.
Gruszki doustne stosowane wobec osób posądzanych o bluźnierstwo, albo po prostu w celu uciszenia katowanego.
Gruszki dopochwowe stosowano wobec kobiet oskarżanych o stosunki płciowe z szatanem lub osobami, które były jego uczniami. Gruszki doodbytnicze przeznaczone były dla homoseksualistów oraz winnych zbrodni sodomii.
Oczyszczanie duszy- W wielu europejskich krajach katolicki, a potem także ewangelicki kler wierzył, że splamiona grzechem dusza potępionej osoby może zostać oczyszczona, jeśli sądzony napije się wrzącej wody, zje rozżarzone węgle, albo oba naraz.
Wisząca klatka- Przedstawiona obok ofiara była jedną z tych, którym się poszczęściło, bo zwykle zajmujący klatkę byli kompletnie nadzy i wystawieni na ekstremalnie ciepłe lub zimne warunki pogodowe.
Większość z więźniów umieszczano w nich po całej serii strasznych tortur i zostawiano w klatce, aż umarli z wycieńczenia, co mogło trwać jeszcze wiele dni.
Zgniatacz głowy- Urządzenie powszechnie stosowane do przesłuchań. Głowa wstawiona w takie imadło nie miała żadnych szans i powoli była "kompresowana" do swojej płaskiej wersji. Zęby implodowały w dziąsła i roztrzaskiwały szczęki. Potem wypadały oczy, a mózg wypływał uszami.
Żelazna dziewica- (zwana też dziewicą norymberską) - stosowane głównie w średniowieczu urządzenie służące do tortur i wymierzania kar.
Żelazna dziewica miała postać pudła o kształtach i rozmiarach dopasowanych do ciała ludzkiego. Powszechnie uważa się, jakoby wyposażane były w ostre kolce umieszczone na wewnętrznej stronie zamocowanych zawiasowo klap, które wbijały się w ciało torturowanego w miarę zamykania urządzenia, dotkliwie raniąc, jednak nie naruszając ważnych dla życia organów. Wbrew nazwie żelazne dziewice nie musiały być wykonane z metalu - stosowano także drewno lub kamień.
Pomimo stosunkowo rozpowszechnionym opiniom naukowcy kwestionują współcześnie, że przy użyciu żelaznych dziewic zadawano śmierć. Być może żelazne dziewice stanowiły jedynie tzw. płaszcz hańbiący, a większość żelaznych dziewic stanowi XIX-wieczne falsyfikaty, powstałe poprzez dodanie wewnątrz kolców lub sztyletów, a nawet ówcześnie zbudowanych.
Najsłynniejsze z tych urządzeń prezentowano do 1945 w muzeum w Norymberdze. W znajdującej się w muzeum w Rothenburgu nad Tauberem dziewicy usunięto ostrza, co do których stwierdzono, że zostały dodane później.
Oto najstarszy zachowany fragment opisu żelaznej dziewicy (iron maiden) z 14 sierpnia 1515 :
"Fałszerz monet został umieszczony w środku, a drzwi zaczęły się zamykać powoli, tak że każdy ze szpikulców penetrował jego ramiona i nogi w kilkunastu miejscach, i jego pęcherz, i jego brzuch i klatkę piersiową, i jego członka, i jego oczy i pośladki, ale nie tak bardzo żeby go zabić. Pozostał tam zamknięty przez dwa, czyniąc lamet wielki przez dwa dni, po których zmarł."
Piła- przedstawią najbardziej mroczną stronę ludzkiej pomysłowości.
Idea wzięła się stąd, że kiedy ofiara została powieszona głową w dół, większość krwi spływa do głowy. To ważna część procesu ponieważ podczas, gdy kat piłował krocze skazanego, cała krew w głowie sprawiała, że ofiara nie zemdlała jak normalnie dzieje się pod wpływem tak ogromnego bólu . Zazwyczaj piła docierała do pępka zanim tracił świadomość, czasem aż do splotu słonecznego.
Bambus- Ta tortura była uwielbiana w chinach. Ofiar przywiązywano do drzewa. Nogi unieruchamiało się w rozkroku a pod ofiara sadzono bambus ostro zakończony. Teraz po prostu czekało się, aż bambus urośnie nabijając na siebie ofiarę. Co? Czy właśnie pomyśleliście co za głupota? To powiem wam tylko ze przeciętny bambus rośnie około metra dziennie. Czyli się szacuje około 7 cm na godzinę. ( przytoczył SeloD)
Chińska tortura wodna- – rodzaj tortury, polegającej na ustawieniu więźnia w miejscu, w którym krople wody kapią mu na głowę w krótkich odstępach czasu. W zamierzeniu ma doprowadzić to ofiarę do obłędu. Pomimo braku fizycznych uszkodzeń u ofiary metoda ta zaliczana jest do tortur; część osób włącza ją do kontrowersyjnej podgrupy "ludzkich", "humanitarnych" lub "łagodnych" metod torturowania.
Nie ma żadnych dowodów na to, że tortura ta była wykorzystywana przez Chińczyków; aktualna nazwa została wprowadzona w 1903 roku przez iluzjonistę Houdiniego. The History of Torture (Brian Innes, 1998) podaje, że była ona po raz pierwszy użyta przez prawnika[1] Hippolytusa de Marsiliisa w XVI wiecznej Italii[3]. Następnie stosowali ją francuscy królowie wobec czarownic i heretyków[; ostatecznie zaniechano jej w XVIII wieku, możliwe że ze względu na brak widowiskowości oraz względnie długi czas trwania tortury. Prawdopodobnie używano jej także podczas przesłuchań wysokiego rangą jeńca (Nguyen Van Tai) przez służby specjalne Republiki Wietnamu oraz amerykańskiego wywiadu w czasie wojny wietnamskiej.
Skuteczność potwierdzono w programie Pogromcy mitów. W obecności sanitariuszy monitorowano stan psychiczny Kari Byron. Mimo świadomości, że w każdej chwili może zakończyć eksperyment, a wokół są ludzie, którzy mogą udzielić jej pomocy, przeżyła krótkotrwałe załamania. Po godzinie testy psychologiczne wykazały znaczną frustrację, obniżenie nastroju i lęk, a sam eksperyment zakończono po półtorej godziny. ( znalazł D.B.C.)
Koza - narzędzie tortur- Jeszcze dzisiaj można usłyszeć słowo "koza" jako potoczne określenie więzienia - ktoś idzie do kozy, siedzi w kozie itp. Jak się okazuje, nasze poczciwe zwierzę rzeczywiście znalazło zastosowanie w dawnym więziennictwie - wykorzystywano je do zadawania wymyślnych tortur.
Otóż winowajcy przywiązanemu powrozami do ławki oblewano nogi bardzo słoną wodą, po czym przypędzano kozę, która łapczywie rzucała się na nieszczęśliwego skazańca, liżąc mu słone stopy. Na początku z pewnością taki zabieg mógł sprawiać przyjemność, lecz szybko łaskotki przeradzały się w okrutne męki. Można przypuszczać, że ten sposób zadawania bólu zachował się we współczesnej polszczyźnie w nazwie więzienia. W podobny sposób przetrwała "ciupa", która pochodzi z łacińskiej nazwy "cippus", czyli "dyby".
Torturowaniem skazańców zajmowali się w Toruniu ludzie z marginesu społecznego, zwani m.in. pachołami. Oprócz tej okrutnej powinności musieli opróżniać i czyścić kloaki na zapleczu wybranych domów, a nieczystości wywozić do specjalnych dołów brudowych za miastem. Z tego powodu nie cieszyli się dobrą opinią i byli traktowani na równi z katem. Nikt w mieście nie podał im ręki, a kiedy mieli ochotę na piwo, mogli je kupić jedynie na wynos i pić w samotności. ( przytoczył Romczyn, znalazł VanPilar)
Szczurza tortura - Opisywana jako „szczurza tortura” lub „szczurza ekscytacja”, owa technika zatrudnia szczury do rozwijania ludzkich wrodzonych lęków przed gryzoniami.
Chętny skrywanych informacji inkwizytor wkładał kilka szczurów do wiadra i blokował im jedyną drogę ucieczki brzuchem przesłuchiwanego.
Następnie torturujący podgrzewał spód wiadra, żeby zirytować szczury. Rezultat tej tortury jest oczywisty. Szczury znajdowały jedyną drogę ucieczki, przekopując się przez ciało więźnia. (Ta tortura była wykorzystana w którejś części "Szybcy i wściekli" czyba w IIcz. "Za szybcy, za wściekli" ) ( znalazł VanPilar)
Krokodyle nożyce- Dwie żelazne połówki rury, nabijane od środka rozgrzanymi kolcami, które umieszczano na różnych odnogach.
A oto, kiedy sytuacja nabierała kolorów. Krokodylowe nożyce były zaciskane na penisie ofiary z niewielkim użyciem siły, następnie powoli pozbawiały więźnia jego męskości. Zależnie od szybkości utraty krwi i obecności infekcji - śmierć nie była pewnikiem – punkt na plus dla tortury.
Zjadanie żywcem- Do najbardziej wyszukanych sposobów znęcania się należy chyba pozostawienie człowieka "mniejszym braciom jego" do schrupania. W tym aspekcie ludzkość też wykazała się geniuszem, przez co powstały takie kaźnie, jak: przywiązanie człowieka do drzewa w pobliżu mrowiska i nasmarowanie go słodyczami, pozostawienie go również przywiązanego na pastwę wygłodniałych szczurów, czy nawet świń. Z tymi dwoma pierwszymi można było też zastosować klatkę na samą głowę. Ponoć szczury najczęściej zaczynają od oczu. Mają chyba dobre serca i chcą ludziom oszczędzić reszty tego widoku. (przytoczył SeloD, znalazł Leviathan)
Skafizm- Można by to zaliczyć do powyższego zjadania żywcem, ale wg mnie zasługuje na osobne "wyróżnienie" za pomysłowość. Wymysł starożytnych Persów, którzy zresztą w torturach byli zaprawieni jak ta lala. Tym jednak przeszli samych siebie.
Polegało to na wyłupieniu oczu, włożeniu biedaka do czegoś w rodzaju wanny, tak aby nogi i głowa wystawały na zewnątrz i polewaniu ran mlekiem i miodem. Pozostawiano go następnie na słońcu, a muchy, zwabione zapachem łakoci, składały jajeczka w oczodołach. Wyklute larwy żywiły się powoli mózgiem. Jeden z obalonych królów konał w ten sposób ponoć 2 tygodnie.
Quote (cagiva @ 26 May 2010 12:55)
temat wyczerpany.
This post was edited by Tomek25 on May 26 2010 05:12am