Quote (JohnyCage @ 7 Oct 2014 10:36)
Z klasą dobrze mi się nie żyło.Ciągle mnie bili i ponirzali.
Pewnego dnia w naszej szkole, bo my mamy dlechłopaków dwie szatnie: normalna i pod natryskami.Oczywiście nikt się tam nie myje, bo to przeciesz podstawówka.Nam wypadło pod natryskami.Zapowiadał się normalny dzień.Po wf poszliśmy do szatni się przebierać.Jeden chłopak podczas tego przebierania zawołał wszystkich chłopaków oprócz mnie, za dżwi.
Minęła chwila przyszli z jakimś sznurem.Powiedzieli mi żebym się rozbierał do naga.Ja powiedziałem że chyba sobie żartują i prubowałem wyjść ale oni przewrócili mnie i zciągneli mi bluzkę potem podkoszulek,spodnie i skarpetki a na końcu gacie.Leżałem na podłodze całkiem nagi.Zresztą nie miałem co zrobic bo ich było 13 a ja sam.Jak już mówiłem mieli sznur.Ucieli kawałek i związali mi ręce i nogi.Kutas stanął mi odrazu,byłem tym trochę podniecony.Jeden zawiązał mi na dole kutasa sznur aż mój kutas zrobił się czerwony i bardzo się napiął.Jeden podszedłi zaczął walic mi konia z całej siły.Moją sperme wziął na swoją ręke, i kazał mi ją zjeść.
Cóż miałem zrobić-zjadłem ją.Do dzis jak w domu się oranizuje to ją jem(wtedy tego jeszcze nie robiłem).Później podszedł drygi i też zaczął mi walić, a spermą nasmarował mi włosy.
Jeden znich podszedł do mnie i powiedział że chcę mu się szczać i srać więc zdjął gacie, dwóch otwożyło mi usta i drzymało je otwarte.On wtedy odlał się do mojej buzi pierwszy raz piłem siki j zjadłem gówno.Potem nasrał mi do buzi i kazał zjeść, napocządku nie chciałem tego zrobić ale jeden wyciągną dużą świeczke @@@noł mi i zaczoł moje go @@@niętego laś woskiem i przypalać zapalniczką.Więc zjadłem to gówno.Zostawili mnie tak i sobie poszli.Po jakimś czacie przyszedł mój kolega i mnie rozwiązał.
Do taj pory nikomu o tym nie powiedziałem.
Dusze to w sobie tak jak mój kolega Tomek który mnie rozwiązał i oczywiście chłopaki z klasy.
To było straszne, czasami mi się to śni...
nie nie to nie tam tam na bank byla jedna dziewczyna i chlopak czy nawet jej maz
to byl chyba screen postu z jakiegos forum gdzie ona to napisala i prosila o rady co ma zrobic ;d;d
btw
Quote
Witajcie dziewczyny. Mam po prostu dosyć . Od roku po zakończeniu studiów wynajmuje mieszkanie z dwoma dziewczynami... i kotem jednej z nich . Niemal od początku mam spięcia z jedną z nich . W kilku słowach : Pali wszedzie czy to kuchnia czy pokój czy łazienka =mimo próśb by tego nie robiła , co zje to talerze zostawia gdzie popadnie , nie sprząta kompetnie nic , wyżera moje jedzenie z lodówki , grzebie w moich rzeczach i notorycznie sie mnie czepia (jako ,że mieszkam 5 dni w tygodniu w mieszkaniu a nie cały tydzień płace 50zł mniej od rezty . Tylko Ona ma z tym problem . Dzisiaj miarka sie przebrała . Wróciłam zmęczona z pracy i jak zwykle usiadłam na moim łóżku by odsapnąć 6 piętrowy marsz po schodach . Jakież był mój szok , gdy centralnie na mojej poduszcze znalazłam Kupe wielkosci BANANA !!! Wiem ,ze to obrzydliwe ,ale wierzcie mi lub nie , do tej chwili na sama myśl o tym bierze mnie na wymioty . Co gorsze wiem ,zę to jej sprawka , zrobiłam taką awanture ,ze w drzwiach poeciała szyba bo mam już serdecznie dość . jeszcze bezczelnie wmawia mi i z uśmieszkiem przeprasza ,ze to pewnie kot !!! Tylko ,zę ta kupa była wielkości tego kota !!!
Druga współlokatorka wydaje mi się ,ze jest po mojej stronie , lecz nie odzywa się w ogóle (taka cicha myszka bojaca się z kimkolwiek zadrzeć) . Co robić ?? Przeprowadzka nie wchodzi na razie w rachubę gdyż za tą cene jaką płace nie ma opcji by znaleźć mieszkanie, zwłaszcza ,ze spłacam kredyt ;/
This post was edited by Cannabisek on Oct 7 2014 02:37am